Bitmarket.pl i Oświadczenie dyrektora – Marcina Aszkiełowicza
Jakiś czas temu pisaliśmy o upadku jednej ze starszych polskich giełd kryptowalut. Wszystko znajdziecie w tym artykule.
Chwilę temu na stronie atlas.bitmarket.pl pojawiło się oświadczenie dyrektora Kvadratco, czyli Marcina Aszkiełowicza:
Szanowni Klienci serwisu Bitmarket
Żadna z osób, które zarządzały na przestrzeni lat giełdą Bitmarket, nigdy nie defraudowała środków Klientów. Jestem przekonany o swojej uczciwości i dobrej woli i będę jej bronił w trakcie postępowania sądowego.
Ogromna dziura, o której poinformowałem w ostatnich dniach Zarząd IQ Partners, jest wynikiem sytuacji nadzwyczajnych i błędów w zarządzaniu, popełnionych przez osoby faktycznie zarządzające wówczas giełdą, które miały miejsce w pierwszych dwóch latach działalności giełdy, po jej przejęciu z Aftermarket, min. włamaniu hakerskiemu na serwery giełdy, w wyniku którego z kont kilku użytkowników oraz kont technicznych giełdy, zginęło ponad 600 BTC. Sprawę kradzieży prowadziła olsztyńska delegatura PG Policji.
W sprawie powyższych okoliczności w najbliższych dniach złożę szczegółowe zeznania w prokuraturze prowadzącej postępowanie przygotowawcze.
Posiadam szereg niezbitych dowodów, na wytłumaczenie ujemnego salda środków.
Ich przybliżone saldo wynosiło już w 2017 roku ok. 2300 BTC, liczoną dla wszystkich kryptowalut i FIAT. Osoby faktycznie zarządzające wówczas giełdą, mając świadomość tej ogromnie trudnej sytuacji, zostawiły mnie samego z problemem ogromnego deficytu. Przez ostatnie 2 lata robiłem z całym zespołem wszystko, aby wyprowadzić firmę z tej patowej sytuacji.
Dziesiątki rozmów z inwestorami, spotkań i pomysłów rozwoju, nie przyniosły niestety poprawy sytuacji. Galopujący wzrost kursu kryptowalut zmuszał nas niejednokrotnie do podejmowania niekorzystnych działań w celu utrzymania płynności giełdy.
Do ostatnich dni żyłem nadzieją, że uda się uniknąć tej katastrofy – dla setek Klientów i mojej osobistej.
Jestem na skraju wytrzymałości fizycznej i emocjonalnej. Zaszczuty i ścigany przez poszkodowanych Klientów.
Mogę teraz tylko prosić i wybaczenie, cierpliwość i prawo do obrony. Nie byłem i nie jestem oszustem. Zostałem zostawiony przez wspólników sam, na tonącym okręcie, naiwnie wierząc, że uda się nim dopłynąć do portu.
Trochę słabe oświadczenie, jeżeli sytuacja była zła juž wcześniej należało złożyć wniosek upadłościowy a nie przyjmować nowych klientów i ich oszukiwać nieprawdziwymi informacjami.